Quantcast
Channel: Praktyczna Improwizacja » Kreatywność
Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Mit myślenia „Out of the box” (Poza schematem)

$
0
0

4121835145_9dacdf664cPhoto Credit: by Janine via Compfight cc

 Ostatnio zostałem poproszony o przeprowadzenie szkolenia pod nieszczęsnym tytułem „improwizacja i myślenie „out of the box” – nieszczęsnym, ponieważ w tym tytule są aż dwie sprzeczności – po pierwsze improwizacja nie wiele ma wspólnego z „myśleniem” – bardziej z reagowaniem – po drugie myślenie „out of the box” samo w sobie jest mitem często powtarzanym przez pracowników korporacyjnych i trenerów kreatywności, którzy w większości opierają swoje wywody na kwadracie z dziewięcioma kropkami i swej niewiedzy.

Narodziny mitu

Myślenie „out of the box” – oznacza myśleć inaczej, niekonwencjonalnie, w inny sposób. W Polsce często odbierany i używany jest jako „myślenie poza schematami”. Uważa się, że ten mit miał swoje początki pod koniec lat 70-tych w Stanach Zjednoczonych, kiedy wielu pracowników korporacyjnych, chcąc zmienić nastawienie klientów do swoich ofert, chciało zademonstrować im, że czasem warto myśleć „poza schematem” (pewnie, zwłaszcza, gdy to dotyczy ich produktu ;)). A jak najprościej to zademonstrować? Najlepiej przeprowadzić z klientem doświadczenie, w którym po zmianie swojego myślenia rozwiąże dany problem. Dlatego w tym celu wykorzystali, tzw. „Nine dots problem”, czyli kwadrat składający się z 9 kropek – jak poniżej. Cel, jaki ma osiągnąć klient, to połączyć wszystkie kropki, czterema prostymi liniami (ciekawostka: da się nawet trzema lub jedną), nie odrywając długopisu od papieru.

nine-dots

Jeżeli znacie ten lub podobny schemat, to od razu rozwiązanie wpadnie wam do głowy. W przypadku, gdy ktoś nie zna sposobu, niech spróbuje przez chwilę rozwiązać, po czym zacznie czytać tekst dalej.

W przypadku, gdy ludzie nie potrafią znaleźć rozwiązania, osoba, która podrzuca im zadanie z kropkami, mówi nagle coś w stylu „no dobra, to teraz spróbuj myśleć „out of the box” – a gdybyś tak wyszedł linią poza granicę kwadratu?”. To oczywiście podsunięcie rozwiązania – bo do tej pory – jeżeli nie znali wcześniej niepisanych reguł tego zadania lub podobnej idei – nie myśleli, że można wychodzić poza kwadrat.

Gdyby  ktoś chciał to tutaj przykładowe rozwiązanie: Rozwiązanie.

Po czym następuje efekt „Wow – faktycznie tak jest”. Znajdują rozwiązanie i są przekonani, że oto genialny sposób na życie, należy myśleć poza schematem, poza pudełkiem, bo dzięki temu rozwiązania i całe życie staną się prostsze (no dobra, może trochę przejaskrawiam, ale znam kilka osób, które tekst „out of the box” powtarzają jak mantrę). Nie są świadomi tylko jednego. Wcale nie myśleli poza schematem – po prostu, gdyby ktoś od razu powiedział im: „rozwiąż ten problem myśląc out of the box – nie ograniczaj się do granic kwadratu”, to od razu znaleźliby rozwiązanie. W drugiej części, jeżeli ktoś nie może znaleźć rozwiązania – dostaje podsuniętą podpowiedź od zadającego. Zostaje zaszczepiona pewna idea, która pomaga mu rozwiązać to zadanie. I nie ma tu myślenia „out of the box”, po prostu do pudełka została wprowadzona nowa idea, która pomogła rozwiązać to „inside the box”

 Poza pudełkiem, czyli gdzie?

Wyobraź sobie pajaca z pudełka. Powiedz pajacowi, żeby zaczął myśleć „out of the box”, a kompletnie nie będzie wiedział, o co ci chodzi, ponieważ on nie zna świata poza swoim pudełkiem. Sami żyjemy w takich pudełkach, (chociaż wolę metaforę, że składamy się z takich pudełek), które są zbudowane z naszych doświadczeń, przekonań, wiedzy, przeżyć, poznanych idei i wartości. Nie potrafimy myśleć poza naszymi pudełkami, bo musielibyśmy wyjść z siebie. Nawet, jeżeli nam się pozornie wydaje, że myślimy poza pudełkiem, to i tak cały proces zachodzi w pudełku (lub raczej pudełkach), a wynik uzyskiwany jest przez kombinacje, analogie, transformowanie, abstrahowanie, dostrzeganie – łączenie i dzielenie idei, wartości i wszystkich doświadczeń, jakie mamy w sobie!

Sir Ernst H. Gombrich, austriacki historyk sztuki powiedział kiedyś, że „Nie ma czegoś takiego jak niepokalana percepcja”. Co moim zdaniem świetnie oddaje zjawisko, o którym napisałem powyżej. To znaczy, że nie możemy myśleć o rzeczach, których modelu nie posiadamy wcześniej w swoich głowach. Nawet, jeżeli myślimy o rzeczach nowych, to budujemy je z wielu różnych puzzli lub rzeczy, które już wcześniej znamy i które w „nas siedzą”. One nie biorą się znikąd.

Jedno pudełko to za mało

Większość innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie sztuki lub technologii nie bierze się od osób, które myślą „out of the box”. Bierze się od osób, które te rozwiązania już wcześniej widziały gdzie indziej, które oprócz swojej silnej specjalizacji interesują się innymi rzeczami. Te osoby nieustannie poszerzają wiedzę i gromadzą zasoby. Mają wiedzę z różnych dziedzin i przede wszystkim potrafią łączyć już poznane puzzle w jedną całość.

Wyobraź sobie Quentina Tarantino, któremu ktoś mówi „Ty, to myślisz poza schematem” – podejrzewam, że Quentin zabiłby go śmiechem. Tarantino jest wybitnym przykładem na to, że twórczość i innowacja jest właśnie wynikiem łączeniem różnych pudełek, a nie myślenia poza nimi (Jeżeli to jest zbyt oczywisty przykład, to polecam zapoznanie się z „Bohater o tysiącu twarzach” Josepha Campbella, gdzie opisane są schematy zachowań bohaterów, które znajdziecie w każdym współczesnym filmie).

Dodatkowo nie mamy w sobie tylko jednego pudełka, tak naprawdę mamy ich wiele. Składamy się z pudełek, w których gromadzimy nasze zasoby, wiedzę, doświadczenia i umiejętności. Kreatywność i tworzenie nowych rozwiązań jest tylko (albo raczej AŻ) wynikiem odpowiedniego dostrzegania i kombinowania wewnętrznego materiału. Nie myślimy poza pudełkiem, ponieważ to, co poza pudełkiem dla nas nie istnieje.

No dobra, ale co to ma wspólnego z improwizacją?

Improwizacja, to nie oznacza myślenia poza schematem – improwizacja (jeżeli już musimy myśleć), to odnajdywanie pierwszych i oczywistych rozwiązań, po to, aby rozwiązać dane zagadnienie. Nie ma sensu kombinować i tracić czas na szukanie niezwykłych rozwiązań, w momencie, gdy te oczywiste leżą tuż przed nami.

Nawet, jeżeli widzisz improwizatorów scenicznych, gdzie możesz stwierdzić „wow, skąd u nich biorą się te genialne rozwiązania”, to wierz mi, nie bierze się to z błogosławionego oświecenia lub myślenia „out of the box”. Oni po prostu na scenie otwierają swoje pudełka i wpuszczają tam nowe rzeczy. Akceptują nowy materiał, który wchodzi w reakcję z tym, co już znają. Łączą, kombinują i momentalnie dostrzegają podobieństwa w taki sposób, że ty możesz zaobserwować to genialne zjawisko na scenie, które zwie się improwizacją. Nie wynika to z ich niestandardowego myślenia. To po prostu wynik łączenia ich wewnętrznych zasobów z nowymi ideami (ofertami), na które są nieustannie otwarci.

ps. Jeżeli chcesz mniej „myśleć”, a  szybciej reagować to już w sobotę, 21 września odbędzie się szkolenie Totalna Spontaniczność – są jeszcze miejsca. Zapraszam.
Informacje i zapisy: http://improvclub.pl/prawdziwa_spontanicznosc.html


Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Latest Images